W KOŃCU PEWNE TRZY PUNKTY PELIKANA.
Niezły debiut w roli trenera "w seniorskiej piłce" zaliczył Andrzej Stefański, pod wodzą którego zespół Pelikana pokonał Maratończyka Brzeźno 4:1. Przysłowie "lepiej późno niż wcale" nie ma żadnego odniesienia w kontekście awansu w bieżącym sezonie, który dawno został zaprzepaszczony. Ale patrząc szerzej przez pryzmat przyszłego sezonu, tego trzeba było drużynie - zwycięstwa!
Spotkanie od samego początku było nerwowe w wykonaniu zielono - czarnych, którzy zagrali w nowym ustawieniu taktycznym 1-4-3-3, czyli bardzo ofensywnie. Z czasem jednak gra zaczęła się "kleić" i Pelikan osiągnął większą przewagę. Grający na "szpicy" Patryk Jankowski starał się zgrywać piłki na tzw. "ścianę" do pomocników, którzy uruchamiali skrzydła. Po takiej akcji padła pierwsza bramka. W okolicach 25 minuty Patryk Jankowski uruchomił Adriana Łuckiego, który będąc sam na sam z golkiperem przyjezdnych umieścił piłkę w siatce. Dosłownie chwilę później Pelikan wykonywał rzut rożny. Grający trener Andrzej Stefański posłał mocną piłkę w pole karne, akcję zamknął nie kto inny niż Adrian Łucki i dobrym strzałem z woleja nie dał szans bramkarzowi. Chwilę niefrasobliwości gospodarzy potrafił wykorzystać jednak Maratończyk. Po stracie piłki w środku pola przez gospodarzy przedarł się zawodnik przyjezdnych, wyłożył futbolówkę na strzał partnerowi, a ta wpadła tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Patryka Szafrana. Do przerwy zatem mieliśmy wynik 2:1.
Po zmianie stron to Pelikan "usiadł" na rywala chcąc podwyższyć prowadzenie. Nie udawało się to długo, a w międzyczasie to goście mieli sytuację na doprowadzenie do remisu. Dobrze jednak w niechanowskiej bramce spisał się Patryk Szafran. Zielono - czarni dopięli jednak swego. Po akcji na skrzydle Przemka Wiśniewskiego i dośrodkowaniu w pole karne, akcję na wślizgu wykończył Patryk Jankowski. Goście po tej sytuacji bardzo się otworzyli, co wykorzystał w 90 minucie Zbigniew Kościański. Otrzymał prostopadłą piłkę z głębi pola, wybiegając z własnej połowy uniknął ofsajdu. Doświadczony zawodnik miejscowych z zimną krwią minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Mecz zakończył się zatem zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 4:1.
Skład Pelikana: Patryk Szafran, Mateusz Pawłowski, Tomasz Winkel (Hubert Świątnicki), Krzysztof Jackowiak, Maciej Białas, Adrian Łucki (Przemysław Wiśniewski), Dawid Połatyński, Patryk Waluszyński (Mikołaj Gąsiorowski), Andrzej Stefański (Dawid Zamiara), Jakub Januchowski ( Patryk Stachowiak), Patryk Jankowski (Zbigniew Kościański).