PORAŻKA NA WŁASNE ŻYCZENIE Z JURANDEM KOZIEGŁOWY
Fatalnie wypadł premierowy mecz Pelikana Niechanowo przed własną publicznością w 2018 roku, gdyż w ramach XV kolejki poznańskiej A-klasy grupy 1 zielono - czarni ulegli Jurandowi Koziegłowy 1:2. Tym samym czołówka bijąca się o awans do klasy okręgowej nieznacznie gospodarzom"odjechała".
Podopieczni Aleksandra Stachowiaka przystąpili do niedzielnego meczu mocno osłabieni. W kadrze zabrakło kapitana Huberta Świątnickiego oraz Macieja Białasa, którzy leczą urazy. Za kartki pauzę musiał zaliczyć Błażej Matysiak, a na przedmeczowej rozgrzewce okazało się, że do gry niezdolny jest jeszcze Krzysztof Jackowiak. Jednak założenia taktyczne na ten mecz się nie zmieniły i pozostali gracze byli w pełni zdeterminowani do walki. Początek spotkania to wzajemne badanie się zespołów w środkowej strefie. Jednak szybko do głosu doszli miejscowi, którzy stwarzali sobie dogodne sytuacje bramkowe. Najlepszą miał Jakub Januchowski, który wyszedł"oko w oko" z golkiperem Juranda, jednak nieznacznie przestrzelił. Dobre sytuacje mieli także Przemek Wiśniewski i Alan Polus, jednak po ich strzałach piłka mijała bramkę rywali. Zdawała się być ona zaczarowana, a na domiar złego to koziegłowianie wyprowadzili cios zdobywając bramkę "do szatni". W 45 minucie meczu wślizg w polu karnym wykonał Albert Kowalski, którego piłka trafiła w rękę. Arbiter główny Pan Wojciech Schoen nie miał wątpliwości wskazując na wapno. Bezradny był Patryk Szafran, który został zmylony przez gracza gości i to Jurand prowadził do przerwy.
W przerwie trener Stachowiak zmienił taktykę przechodząc na grę trzema obrońcami. Oznaczało to wysoki atak od początku w wykonaniu Pelikana. Tak też było od początku drugiej odsłony. Natomiast wysokie wyjście zielono - czarnych dawało dużo miejsca gościom w kontrataku. Niestety koziegłowianie wykorzystali to bezlitośnie. Po wznowieniu gry przez Szafrana, goście przejęli piłkę i w sytuacji 2 na 1 ukąsili po raz drugi. Niechanowscy gracze robili co mogli, aby odwrócić losy meczu, niestety w drugiej odsłonie sytuacji było jak na lekarstwo. Dopiero w 87 minucie meczu kapitalnym uderzeniem w okienko popisał się Jakub Januchowski i miejscowi złapali kontakt. Końcówka była dość nerwowa, zielono - czarni stworzyli sobie w krótkim odstępie czasu kolejną sytuację, lecz nikt nie potrafił wepchnąć piłki do siatki po zagraniu wzdłuż bramki. W ostatniej akcji meczu Pelikan wykonywał rzut rożny, w pole karne gości pognał nawet Patryk Szafran, lecz nic z tego stałego fragmentu nie wyszło i porażka stała się faktem.
Na pewno duże rozczarowanie po takiej przegranej, gdyż goście tak na prawdę zagrożenie stwarzali po szkolnych błędach miejscowych. Kolejny raz także brak skuteczności w szeregach Pelikana był czynnikiem wiodącym. Przegrana boli tym bardziej, że czołówka ligi odjechała na niebezpieczny dystans punktowy. Trzeba podnieść głowy i pokazać charakter za tydzień na bardzo trudnym terenie....w Klęce. Ale po tym poznaje się prawdziwą drużynę!
Skład Pelikana: Patryk Szafran, Albert Kowalski (Adrian Łucki), Tomasz Winkel, Patryk Waluszyński, Mateusz Pawłowski, Przemysław Wiśniewski, Dawid Połatyński, Andrzej Stefański, Alan Polus, Patryk Jankowski (Mikołaj Gąsiorowski), Jakub Januchowski. Ponadto: Paweł Beser, Patryk Stachowiak, Krzysztof Jackowiak, Dawid Zamiara, Gracjan Działak.