PELIKAN ZDECYDOWANIE GÓRĄ W MECZU NA SZCZYCIE
Pewnym zwycięstwem gospodarzy zakończył się hitowy mecz w poznańskiej A - klasie gr. 1, w którym drugi w tabeli Pelikan podejmował trzecią ekipę Formaton Piast Łubowo. Zielono - czarni pewnie zwyciężyli przed własną publicznością 3:1.
W niedzielne przedpołudnie aura nie była łaskawa zarówno dla zawodników, jak i dla kibiców. Rzęsiście padający deszcz oraz chłód nie stwarzał właściwej otoczki dla tak ważnego meczu o "sześć" punktów. Murawa była mocno nasiąknięta wodą, co nie ułatwiało poczynań obu ekipom. Ponadto okazało się, iż niezdolny do gry jest kapitan Pelikana Tomasz Winkel. Od początku spotkania to tradycyjnie podopieczni Damiana Łukasika przejęli inicjatywę i próbowali konstruować atak pozycyjny. Łubowianie natomiast, prowadzeni przez dobrze znanego w Niechanowie Arkadiusza Kościańskiego, czekali na kontrę. Taki scenariusz niestety dał prowadzenie w 12 minucie meczu gościom. Długa piłka na skrzydło w skutek złego ustawienia linii defensywnej Pelikana dotarła do Macieja Adamskiego. Skrzydłowy Piasta mając sporo czasu przyjął piłkę i huknął nie do obrony przy bliższym słupku bramki strzeżonej przez Patryka Szafrana. Pelikan musiał zatem szybko odrabiać straty. Bliski szczęścia był skuteczny ostatnio Patryk Waluszyński, którego strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki gości. Dopiero w 33 minucie zielono - czarni mogli się cieszyć. Akcję zapoczątkował aktywny jak zwykle Szymon Burgiel, zagrał do Filipa Kruczyńskiego, który nawinął do środka i uderzył lewą nogą w kierunku bramki. Futbolówkę sparował bramkarz Piasta, ale trafiła ona pod nogi Kuby Januchowskiego, który ze stoickim spokojem umieścił ją pod poprzeczką bramki gości. Piast chwilę później mógł wyjść na prowadzenie. Niemal kopia akcji bramkowej, ponownie piłka trafiła do Adamskiego, ten zbiegł do środka i uderzył zza zasłony. Kapitalną interwencją popisał się jednak Patryk Szafran, parując piłkę na rzut rożny. Do przerwy mieliśmy dużo walki i remis na boisku.
Po zmianie stron to miejscowi ruszyli z animuszem. Pelikan co rusz konstruował ataki uzyskując dużą przewagę na boisku. Miejscowi przewagę udokumentowali w 59 minucie meczu. Doskonałym podaniem z głębi pola popisał się Andrzej Stefański, który uruchomił na lewym skrzydle grającego dziś na nietypowej dla siebie pozycji lewego obrońcy Radosława Trybułę. Ten w pełnym biegu przyjął piłkę na klatkę piersiową i strzałem pod dłuższym rogu wyprowadził Pelikana na prowadzenie. Kapitalna okazję do podwyższenia wyniku miał Szymon Burgiel. Przedarł się prawą stroną boiska i będąc w obrębie "szesnastki" huknął mocno na bliższy słupek, lecz piłka jedynie obiła poprzeczkę. To co nie udało się Burgielowi, udało się Filipowi Kruczyńskiemu w 70 minucie meczu. Akcję rozpoczął Stefański, zagrał do środka do Szymona Burgiela, a ten z pierwszej piłki na prawą stronę pola karnego do Kruczyńskiego. "Fifi" nawinął obrońcę do środka i plasowanym strzałem lewą nogą nie dał szans na skuteczna interwencję bramkarzowi. Mecz po tej bramce był praktycznie zamknięty, a goście z Łubowa nie byli w stanie stworzyć już dobrej okazji pod bramką Szafrana. Druga odsłona była na prawdę bardzo dobra w wykonaniu zielono - czarnych i nie pozostawili oni złudzeń kto w tej konfrontacji jest lepszy. Tym samym mecz zakończył się wynikiem 3:1. Na słowa uznania zasługuje cała drużyna, która pozostawiła dziś na murawie przede wszystkim masę zdrowia i kawał serducha. Jednak najważniejsze mecze pozostają wciąż do rozegrania, więc po chwili radości wszyscy patrzą już w kierunku kolejnego starcia z Antaresem Zalasewo.
Skład Pelikana: Patryk Szafran, Przemysław Wiśniewski, Dawid Kustra, Krzysztof Jackowiak, Radosław Trybuła, Jakub Januchowski, Dawid Połatyński, Patryk Waluszyński (Patryk Jarzyński), Andrzej Stefański (Bartosz Staszewski), Filip Kruczyński, Szymon Burgiel (Patryk Jankowski). Ponadto: Adam Garczyk, Hubert Świątnicki, Adrian Kurek, Zbigniew Kościański.