NADAL BEZ ZWYCIĘSTWA. CLESCEVIA - PELIKAN 1:1

NADAL BEZ ZWYCIĘSTWA. CLESCEVIA - PELIKAN 1:1

Nie udało się kolejny raz zdobyć kompletu punktów zespołowi Pelikana Niechanowo. Tym razem w rywalizacji w Kleszczewie z tamtejszą Clescevią padł wynik remisowy 1:1. Bramkę dla Pelikana zdobył w drugim meczu z rzędu Patryk Jankowski.

Mecz wyglądał podobnie jak wszystkie do tej pory w wykonaniu podopiecznych Aleksandra Stachowiaka. To Pelikan miał inicjatywę, jedyna różnica była taka, że w Kleszczewie przewaga była jeszcze większa. Zielono - czarni co chwila konstruowali ataki, po których robiło się groźnie pod bramką golkipera gospodarzy. W pierwszej odsłonie groźnie uderzał Andrzej Stefański, lecz piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego zatrzymała się na poprzeczce bramki gospodarzy. Dobrą okazję strzelecką miał debiutujący w pierwszej jedenastce Pelikana Mikołaj Gąsiorowski, lecz chcąc zbyt mocno uderzyć w piłkę po prostu w nią nie trafił. Kiedy wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem, goście wykonywali stały fragment gry. Akcję na "długim słupku" zamknął Patryk Jankowski, który skierował futbolówkę do bramki kleszczewian. Chwile po tej sytuacji arbiter zarządził przerwę.

Zielono - czarni wyszli na druga połowę zdeterminowani do podwyższenia wyniku. Mecz był pod pełną kontrolą przyjezdnych, którzy w drugiej odsłonie stwarzali sobie jeszcze lepsze okazje bramkowe. Wydawało się, że tylko katastrofa może odebrać Pelikanowi 3 punkty....To co się wydawało, stało się przykrym faktem. W niegroźnej sytuacji piłka została wycofana do Patryka Szafrana, który...przepuścił ją pod stopą i wyszła ona na rzut rożny, centymetry mijając słupek bramki. Po wykonaniu stałego fragmentu gry, Clescevia w drugim tempie tej akcji doprowadziła do wyrównania! Po chwili konsternacji niechanowianie rzucili się do ataków na bramkę gospodarzy. Zdołali nawet zdobyć gola, lecz sędzia go nie uznał. Rzut wolny wykonywał Andrzej Stefański, bramkarz miejscowych "wypluł" piłkę przed siebie. Tą zgarnął Patryk Waluszyński, a drugi z Patryków - Jakowski dobił ją do bramki. Tymczasem sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, a główny chyba sam nie wiedząc dlaczego, odgwizdał przewinienie. W rozmowach pomeczowych opinie obu arbitrów były rozbieżne. Jeden widział zagranie ręką (absurdalne tłumaczenie swoją drogą), drugi zaś - główny, przewinienie na bramkarzu. Na boisku zatem nadal był remis. Goście nie ustawali w atakach, kolejne świetne zagranie Andrzeja Stefańskiego, który na prawym skrzydle uruchomił Zbyszka Kościańskiego. Ten dobiegł z piłką do linii końcowej, po czym wystawił futbolówkę jak na patelni Jakubowi Januchowskiemu. Niestety popularny "Janek" najzwyczajniej w świecie "podpalił się" i nie trafił z kilku metrów w światło bramki. Do końca meczu było jeszcze kilka prób Pelikana, dobre piłki do napastników "rozdawał" Andrzej Stefański, ale brakowało drobnego elementu, aby się z nimi zabrać w stronę bramki. Gospodarze nie potrafili stworzyć sobie żadnej sensownej sytuacji, dopiero w ostatniej sytuacji klasową symulką w polu karnym popisał się napastnik miejscowych. Sędzia na szczęście nie dał się nabrać. Tym samym mecz zakończył się podziałem punktów. Powiedzieć, że w obozie gości czuć było niedosyt, to nic nie powiedzieć....   

Skład Pelikana: Patryk Szafran, Przemysław Wiśniewski (Maciej Białas), Patryk Stachowiak, Patryk Waluszyński, Mateusz Pawłowski, Mikołaj Gąsiorowski (Zbigniew Kościański), Dawid Połatyński, Andrzej Stefański, Adrian Łucki, Jakub Januchowski, Patryk Jankowski. Ponadto: Dawid Zamiara.

(foto: Aleksandra Rucka - peryferiafutbolu.pl)

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości